Kraków musi osiągnąć neutralność klimatyczną do 2030 roku. Kolejnym krokiem przybliżającym miasto do zrealizowania tego celu, po wymianie kopciuchów, jest redukcja zanieczyszczeń samochodowych. Badania przeprowadzone dwa lata temu wykazały, że za połowę z nich odpowiada 12 proc. samochodów z dieslem, które mają po kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Rozwiązaniem tego problemu ma być Strefa Czystego Transportu.
Brudne, zardzewiałe, uszkodzone, pozbawione powietrza w oponach oraz szyb w oknach, a czasem nawet porośnięte mchem. Wraków na krakowskich ulicach jest zaskakująco dużo – każdego roku straż miejska usuwa ok. 1000 tego typu pojazdów.
Inicjatywa ta po raz pierwszy pojawiła się w 2002 r. i od tamtego czasu odbywa się cyklicznie w połowie września. Co ciekawe, oprócz państw starego kontynentu, do wydarzenia dołączyły m.in. Japonia, Chiny oraz Argentyna. Celem akcji jest zwrócenie uwagi na problem ogromnej ilości zanieczyszczeń emitowanych przez silniki samochodów.
Pięć lat temu premier Mateusz Morawiecki obiecał, że do 2025 roku milion pojazdów w naszym kraju będą stanowiły te zasilane elektrycznie. Obecnie po polskich drogach jeździ ponad 20 tys. elektrycznych samochodów osobowych.
Jak w Polsce radzimy sobie z elektromobilnością? Czy użytkowanie pojazdu elektrycznego jest problematyczne? Jak długo ładuje się samochód elektryczny? Odpowiedzi na te pytania szukaliśmy z Rafałem Bajczukiem z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, promującej rozwój branży elektryków w Polsce.
Z ankiety przeprowadzonej przez WysokieNapiecie.pl wynika, że największą liczbę stacji do ładowania pojazdów elektrycznych w Polsce oferuje GreenWay. Kolejne miejsca podium zajmują PGE oraz Tauron. O to, jakie mamy możliwości, gdy chcemy naładować samochód elektryczny, zapytaliśmy Edytę Szczęśniak z GreenWay Polska.
Kraków od lat ma problemy ze smogiem. Można wymienić wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Do niedawna problemem było ogrzewanie domów za pomocą paliw stałych, często w przestarzałych piecach, które nie spełniały norm. Nadal aktualną kwestią jest duży ruch samochodowy. Oprócz mieszkańców stolicy Małopolski generują go także osoby dojeżdżające tutaj do pracy z okolicznych miejscowości.